*Julliett eyes*
- July możemy wyjść na zewnątrz? - bardziej stwierdziła niż zapytała Rey ciągnąc mnie za sobą. Gdy byłyśmy na zewnątrz usłyszałam ciche szepty za sobą, ale postanowiłam to zignorować.- Właściwie to mogłabyś skończyć z tymi szlugami - powiedziałam patrząc na moją przyjaciółkę.
- Ale z tym nie da się skończyć od tak - powiedziała pstrykając palcami.
- Mnie się udało - powiedziałam z dumą.
- Bo musiałaś, a poza tym to jesteś grzeczną dziewczynyką...
- Uuu grzeczna dziewczynka - wymruczał ktoś prosto do mojego ucha ściskając przy tym mój pośladek na co cicho pisnęłam.
- Zostaw te piski na później - powiedział rozbawiony mężczyzna stojący tuż za moją przyjaciółką. Udało mi się dostrzec farbowane blond włosy i niebieskie oczy odbijające blask księżyca. Rey próbowała wykręcić się im i po prostu uciec, ale oni nie poddawali się tak łatwo.
- Dziewczyny, gdzie się tak spieszycie? - odezwał się w końcu chłopak, który stał za mną uniemożliwiając mi tym dokładne zobaczenie go. Teraz zauważyłam jego delikatnie zabrązowioną skórę, czekoladowe oczy i włosy postawione na żelu. Wyglądał bosko, ale jakby nie było to wraz z swoimi kolegami potrafił pozabijać każdego kogo zobaczy i nie mieć z tego żadnych konsekwencji.
- Właściwie to gdzie idziemy? - zapytała moja przyjaciółka, odwracając się do chłopaków. Pewnie, gdyby nie wypiła wcześniej tych kilku drinków, to zareagowała by inaczej. Ona normalnie jest bardziej agresywna, więc lepiej dla nas, że jest już wstawiona.
- Do nas, mamy przemiłych kolegów - uśmiechnął się blondyn, który prowadził Riley za rękę. Nie tylko dlatego, że chciała się wyrwać, ale głównie nie potrafiła samodzielnie chodzić. Jak mogła doprowadzić się do takiego stanu? Czy ona nie wie co jej grozi gdy nie potrafi trzeźwo myśleć! Jest ode mnie starsza, a zachowuje się gorzej niż niejeden przedszkolak.
- Ty też masz na mnie taką ochotę jaką ja mam na ciebie? - wyskoczył nagle chłopak idący ze mną.
- Nie sądzę - krzyknęła z przodu pół przytomna Rey.
- Nie pytam ciebie - powiedział oburzony.
- Zayn zostaw tą dziewczynę w spokoju. I tak w końcu sama wskoczy ci do łóżka - powiedział rozbawiony blondyn, któremu w tym momencie chciałam wybić zęby.
- Nie sądzę Niall - wyszeptał chłopak do ucha swojego kumpla myśląc że nikt tego nie słyszy i pewnie nikt nie słyszał z odległości pięciu metrów. Nareszcie wiem jak mają na imię, teraz będzie tylko z górki.
- Widzę, że resztki rozsądku cię nie opuściły - powiedziałam i właściwie pożałowałam tego, bo Zayn wpił się mocno w moje usta sprawiając mi tym ogromną przyjemność, bo kto jak kto, ale on całować umie.
- Zostaw ją szmaciarzu! - krzyknęła Riley, ale to było do niej podobne.
- Co ty powiedziałaś?! - krzyknął zdenerwowany mulat.
- Nie udawaj, że nie słyszałeś idioto... - powiedziałam.
- Hej! Przestańcie, czy wy nie wiecie z kim macie do czynienia. Cholera albo jesteście tak odważne, albo tak głupie żeby wdawać się z nami w kłótnie! - wykrzyczał zdenerwowany Niall.
- Zgaduję, że było to pytanie retoryczne i...
- Cicho bądź - przerwał jej blondyn.
- Nie będziesz mi rozkazywał! - krzyknęła moja przyjaciółka.
- Rozkazuje większości kraju i z tobą też sobie poradzę - powiedział.
Reszta drogi minęła w ciszy. Gdy byliśmy przy dużym, czarnym Range Rover'rze poczułam ciepłe powietrze otulające moją szyję.
- Nie wiem czy wiesz, ale miło to tutaj nie będzie, taka mała rada - wyszeptał mi do ucha chłopak, którego sam głos sprawiał, że dostawałam orgazmu na miejscu, ale gdy go zobaczyłam zmieniłam zdanie, bo zdecydowanie teraz mogłabym dochodzić.
- Jestem Harry - wyszeptał loczek wprost do mojego ucha, seksownie przygryzając wargę.
- Nieważne. Możemy jechać? - zapytałam niecierpliwiąc się. Zayn otworzył przede mną, tylne drzwi.
- Siedzę z przodu! - krzyknęła Riley pchając Harr'ego. Ona jest niczym duże dziecko.
- Dlaczego Niall kieruje pod wpływem? - zapytałam Zayn'a marszcząc brwi.
- Bo może - stwierdził przybliżając się do mnie, pchany przez loczka, próbującego wepchnąć się na tylne siedzenie tuż obok nas.
- Czy tylko mi się wydaję, że ich zachowanie jest dziwne? - zapytał zdenerwowany Niall. Przygryzłam policzek i pokręciłam przecząco głową, mając nadzieję, że nie ma na myśli nas.
~
Kolejny rozdział za nami.
3 komentarze - następny.
July ♥
Wspaniały :) xx
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LA http://eerie-niall-horan-ff.blogspot.com/2015/01/liebster-award.html
OdpowiedzUsuń(Nominowałam cię już wcześniej, ale z innego bloga)